Zawsze wiedziałam, że otwarcie własnego biznesu wymaga dużo siły, energii, samozaparcia i czasu. Ale co innego wiedzieć teoretycznie, a co innego przekonać się na własnej skórze. To dwie zupełnie odrębne rzeczy...
Nigdy wcześniej nie myślałam o tym, żeby otworzyć coś własnego. Nie miałam na siebie takiego pomysłu. Ale czas weryfikuje nasze plany, zweryfikował również i moje.
Z pracą jest kiepsko... Mam skończony kurs stylistki... Poza tym jest jeszcze fotografia i pisanie... Z takimi umiejętnościami ciężko jest coś znaleźć... Setki wysłanych CV... Żadnych odpowiedzi czy umówionych spotkań... Można wpaść w naprawdę fatalny nastrój...
Przez to zaczęłam się zastanawiać nad tym, żeby otworzyć własny salon stylizacji paznokci... To będzie ciężkie, bo podobne stanowiska są w większości salonów fryzjerskich. A poza tym studia stylizacji wyrastają jak grzyby po deszczu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz